Geoblog.pl    Strine    Podróże    Australia 2007    Bilety, czyli jet lag już przed wylotem
Zwiń mapę
2007
13
paź

Bilety, czyli jet lag już przed wylotem

 
Polska
Polska, Poznań
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Przede wszystkim zainteresowaliśmy się biletami lotniczymi, wychodząc z założenia, że najważniejsze jest dotarcie na miejsce, wiza pozwalająca na wjazd oraz zapewnienie sobie powrotu do Polski. Ofert jest dużo, stron biur oferujących także, rozpiętość cenowa jest porażająca. Ja biletów na październik szukałam już w styczniu, mając nadzieję na olbrzymie oszczędności za wcześniejszy zakup. Z perspektywy czasu myślę, że z tym wcześniejszym” nieco przesadziłam, gdyż niektóre linie lotnicze nie miały jeszcze ustalonej taryfy na październik :) i nie zliczę nawet pobłażliwego kiwania głową panów i pań w bileciarniach. Ale i tak znalazłam bardzo miłą opcję.
Wiązała się z tym przygoda, a jakże. Szukając w internecie weszłam z głupia frant na stronę Almaturu, gdzie jest wyszukiwarka online Amadeus. Znalazłam tam megaciekawe połączenie z Poznania do Frankfurtu, a stamtąd liniami Singapore Airlines przez Singapur do Brisbane, za około 4400 zł/osoba. Dostępne do kupienia online, mnóstwo dostępnych miejsc, system pytał, czy ma rezerwować. Oczywiście następnego dnia udałam się do biura Almaturu, gdyż chcę lądować w Brisbane, ale wracać już z Sydney, a takiej opcji system online nie obejmował.
Miła pani w Almaturze, zapytana z głupia frant o połączenia wg specyfikacji, znalazła takie z Warszawy przez Londyn do Brisbane, za cenę ok. 5200 zł/osoba. Co ciekawe, szukała w tym samym systemie, tylko chyba w jego wersji dla agentów lotniczych (jest taka???). Zapytana następnie o to konkretne połączenie przez Frankfurt LUB INNE Z POZNANIA szukała dobrą chwilę, po czym stwierdziła, że... nie ma miejsc.
Zdezorientowana zadzwoniłam do warszawskiego biura Almaturu, gdzie po 15 minutach okazało się, że jak najbardziej są miejsca na połączenie z Poznania przez Monachium i Singapur liniami Lufthansa/Emirates Airlines w cenie 4492 zł/osoba (wliczając wszystkie opłaty). Miła pani zarezerwowała bilet i poleciła udać się do... poznańskiego biura w celu wykupu.

Przed telefonem „do Warszawy” wyceniliśmy to samo połączenie w kilku innych biurach i okazało się, że Almatur ma najniższą prowizję. Niby niewielkie różnice, ale z wizją kosztownej wyprawy każdy grosz się liczy... Udaliśmy się więc ponownie do poznańskiego oddziału Almatur.

Pewnie pomyślicie, że (ta sama, co ostatnio) pani w Poznaniu poczuła się nieco niezręcznie, gdy położyłam jej przed nosem wydruk rezerwacji. Ale gdzie tam, chyba mnie nawet nie pamiętała mimo, iż byłam bardzo wypytującym klientem.

Za bilet Poznań-Brisbane i Sydney-Poznań zapłaciliśmy na początku lutego niecałe 4500 zł/osoba. Dla porządku – miesiąc przed wylotem spojrzałam ponownie na stronę Almaturu i kilku innych – dostępne są już tylko połączenia zaczynające się od 5600 zł/osoba...

Dodatkową ciekawostką jest fakt, że rozglądając się za biletami zajrzeliśmy też do Lufthansa City Center, gdzie zostaliśmy zbutowani stwierdzeniem, że Lufthansa nie ma jeszcze taryf na październik. 2 dni później kupiłam bilet, na którym jak byk stoi przelot Poznań – Monachium samolotem Lufthansy.

Nauczki i dobre rady:
1. Trywialne, ale prawdziwe: jeśli w jednym biurze powiedzą Ci, że nie ma miejsc na dane połączenie, zadzwoń także do innego.
2. Jeśli w jednym biurze powiedzą Ci, że na dany termin nie ma jeszcze taryf (o ile nie kupujesz biletu rok przed wylotem), sprawdź także gdzie indziej.
3. Szukaj samemu w internecie - gdyby nie to, pewnie wydałabym o jakieś 500 zł więcej. Po wpisaniu w google hasła "tanie loty" wyskakuje milion stron.
4. Przed zakupem zastanów się nad opcjami – wiem, że są bilety w okolicach 5000 zł (stan na 2007 rok), które dodatkowo oferują np. stopover w Hong – Kongu. Jeśli masz więcej czasu, bądź nie chcesz skupić się tylko na Australii – go for it (np. Cathay Pacific).
5. Zastanów się, czy chcesz wracać z tego samego miasta, z którego przylatujesz. Wprawdzie na niewielu stronach widzieliśmy opcję wyceny takich kombinacji i raczej trzeba dopytywać się w biurze podróży, ale może się okazać, że to najbardziej korzystna opcja – na przykład zaczynasz wyprawę w Cairns, po czym jedziesz na południe – po co na sam koniec lecieć znowu do Cairns? (Chyba, że zapomniało się tam części bagażu, albo zapomniało popływać z rurką)
6. Niewiele firm w Polsce oferuje rezerwację biletów wewnątrz Australii – ja na pewno polecę stronę www.zuji.com.au - zawsze odpowiadają na pytania, są konkretni i mają chyba najlepszą wyszukiwarkę lotów.
7. Sprawdź przed wylotem warunki lotu, przede wszystkim dopuszczalny bagaż, ograniczenia bagażu (gdzieś czytałam, że tusz do rzęs w bagażu podręcznym także uchodzi za liquid i jako taki powinien być umieszczony w przezroczystym opakowaniu wielokrotnego zamknięcia). Z ciekawostek – w warunkach lotu liniami Emirates (ale nie tylko) jest bagaż „bagaż”, ale oprócz tego ma się dodatkowy limit kilogramów na sprzęt do nurkowania i pływania z fajką. Pamiętaj wszelako, że a) trzeba zostawić miejsce na pamiątki i prezenty, b) samoloty samolotami, ale przewoźnik Greyhound i lokalne linie lotnicze mogą mieć inne (czytaj: mniejsze) limity, czego nie omieszkaj sprawdzić.
8. Dodatkowa ważna informacja – przy rezerwacji dostaje się potwierdzenie z informacją, że rezerwacja wygasa w ciągu 2-3 dni. Jak się okazało, zarezerwowałam lot jeszcze w styczniu przez jedno z biur podróży, po czym w lutym okazało się, że ta rezerwacja jeszcze jest w systemie W rezultacie wykupiłam najprawdopodobniej jedno z ostatnich miejsc na ten termin.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Strine
Magda Rut
zwiedziła 5% świata (10 państw)
Zasoby: 74 wpisy74 22 komentarze22 552 zdjęcia552 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
04.07.2008 - 04.07.2008
 
 
15.08.2008 - 15.08.2008
 
 
10.04.2009 - 10.04.2009